Hej Anton,
Post by AntonChłopaki znowu mnie, żle zrozumieliście...akurat uważam, że mam doskonałe
podejscie do nurkowania tzn. czerpie to co chce jak chce robic 46 m. bez
opustówki to jadę na hel i płynę z Andrzejem S. na Abille jak chce sie
wygłupiać to jadę na koparki a jakbym chciał zrobić 55 m. na Hańczy to wolałbym
to robić przu opustówce..tym bardziej, że nigdy nie byłem na takiej
głebokości !
(...)
Spokojnie...
Przede wszystkim w jednym masz racje - lina opustowa na pewno bardzo ulatwia
robienie tego typu nurkowan. Nawet bardziej w aspekcie psychicznym niz
fizycznym.
Ale postawienie na Hanczy opustowki w najglebszym miejscu, po to zeby przy
niej "zaliczac" np. 55m? Ty to masz pojecie o komforcie - prawie nastepne 50
m wody pod soba...
Jezeli chcesz zrobic 55 m aby przekonac sie, czy sobie radzisz z takim
poziomem narkozy azotowej - to nie tedy droga - nic Ci takie nurkowanie nie
da (w aspekcie poznawczym, bo oczywiscie bedzie sie czym pochwalic wsrod
kumpli...). Cala sprawa w tym, ze narkoza to nie tylko glebokosc, to tez
czas i wysilek. Nurkowie rekreacyjni z zalozenia nurkuja bezdekompresyjnie,
a to oznacza krotkie ekspozycje w najglebszym miejscu - nawet jesli jest to
bardzo gleboko (vide windy na 100+m na powietrzu robione niemal
bezdekompresyjnie - wg wskazan komputera oczywiscie).
Zamiast robic winde na duza glebokosc ja bym podszedl do tego tak: akwen z
przejrzysta woda (Chorwacja, Egipt itp.), odpowiednie zabezpieczenie nad i
pod woda oraz dno, 30m - pare min plywania na max tam i z powrotem wzdluz
izobaty powinno wystarzyc aby poczuc jak azot daje w czajnik.
(Hiperwentylacji dowolnej nie polecam - ryzyko omdlenia). I wtedy mozesz
sprawdzic jak bardzo jestes zakrecony poprzez test siodemkowy, czy
rozwiazanie prostego zadania matematycznego na czas i porownanie wynikow z
tymi z powierzchni.
Tylko po co? Powyzsze jest IMHO bezpieczniejsze niz 55m na Hanczy ale i tak
wystarczajaco niebezpieczne i niezdrowe. Glebokosc, dlugi czas ekspozycji,
wysilek fizyczny - same czynniki ryzyka DCS, ktorych powinno sie unikac pod
woda. Takie nurkowanie trzeba umiec zapalnowac (dekoplaner, zaostrzone
rezimy, tlen, dekompresja, zabezpieczenie pod i nad woda itp.) a i tak nie
wyeliminuje sie ryzyka choroby w 100%.
A do tego zgodnie z (po czesci pewnie prawdziwa) teoria Helpika nie bedzie
czym sie chwalic. "Zrobilem 30-stke w Egipcie i tak mnie walnela narkoza..."
wywola zapewne usmieszek poblazania wsrod innych macho-nurkow... :)))
Pzdr,
Sly