Discussion:
NIGDY WIĘCEJ Z CRAZY SHARK !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
ziro
2008-04-03 16:16:24 UTC
Permalink
Moje "ciekawe" doświadczenia z CRAZY SHARK wyglądają nastepująco.
Około dwa tygodnie wczśniej zakupiłem w sklepie CRAZY SHARK w
Warszawie manifold do zestawu 2x12l. Podczas zakupu ustaliłem z Panią
Gosią (bardzo uprzejmy i profesjonalny sprzedawca), że w razie gdyby
nie pasował to mogę go zwrócić bądź wymienić. Podczas sręcania zestawu
(sobota) okazało się, że jest to manifold do zestawu 2x15l.
Postanowiłem odwiedzić szybko sklep ponieważ na środę miałem
zaplanowany wyjazd na nura. Zadzwoniłem (poniedziałek) do sklepu i
rozmawiałem z Panem Jarkiem, który po wysłuchaniu stwierdził żebym
przyjechał nastepnego dnia (wtorek) to coś poradzimy. Zgodnie z umową
nastepnego dnia pojawiłem sie w sklepie w którym zastałem PANA
WŁAŚCICIELA (tak sie tytułował), który wysłuchał moich wyjasnień i
stwierdził, że nie ma Gosi więc muszę przyjść w piątek. Pomimo moich
wyjaśnień, że w środę wyjeżdżam oraz telefonicznego potwierdzenia
przez Pana Jarka, że miałem się zgłośić dzisiaj , PAN WŁAŚCICIEL
stwierdził, że on mi tego nie sprzedawał więc nie będzie też
wymieniał. Uznałem to za bardzo niepoważne i nieprofesjonalne
podejście do klienta i wyraziłem swoją opinię na głos, dodając że
również pracuję z klientami i nie wyobrażam sobie aby tak potraktowac
klienta. Na co PAN WŁAŚCICIEL odpowiedział, "jeśli chcesz to możesz
swoim klientom nawet laski robić ale ja nie zamierzam" i dodał żebym
go niepouczał jak ma postepować z klientami bo mnie zaraz wyprowadzi
ze sklepu. Poprosiłem więco zwrot gotówki skoro nie chce wymienić
manifoldu, (posiadałem paragon). Zadzwonił do Pani Gosi, potwierdził
fakt zakupu (paragon widocznie nie wystarczał) po czym zwrócił gotówkę
stwierdzając ze złością, że właśnie stracił 12zł, ponieważ musiał
dzwonić do Egiptu.

Poziom kultury tego "człowieka" pozostawiam Waszej ocenie, ja narazie
nie będę wyrażał swoich odczuć i opinii.

ziro
nurasa
2008-04-03 16:29:14 UTC
Permalink
Post by ziro
Poziom kultury tego "człowieka" pozostawiam Waszej ocenie, ja narazie
nie będę wyrażał swoich odczuć i opinii.
ziro
To małe miki w porównaiu z tym co się dzieje w ich bazie , a zwłaszcza zimą.

M
pnk
2008-04-03 17:45:02 UTC
Permalink
Post by nurasa
Post by ziro
Poziom kultury tego "człowieka" pozostawiam Waszej ocenie, ja narazie
nie będę wyrażał swoich odczuć i opinii.
ziro
To małe miki w porównaiu z tym co się dzieje w ich bazie , a zwłaszcza zimą.
M
Gratulacje, dwudziesty post w ciągu pięciu dni, pięciu dni w
usenecie.

Opis zdarzenia w sklepie CS jest interesujący, ale przed jakąkolwiek
oceną zaczekam na odpowiedź Jacka, mam wrażenie że z jego punktu
widzenia wyglądało to inaczej.

PNK
nurasa
2008-04-03 18:39:30 UTC
Permalink
Post by pnk
Opis zdarzenia w sklepie CS jest interesujący, ale przed jakąkolwiek
oceną zaczekam na odpowiedź Jacka, mam wrażenie że z jego punktu
widzenia wyglądało to inaczej.
Bo "WŁASCICIEL" ma zawsze racje ?

lol
Mazi
Tomek Sienicki
2008-04-03 20:20:15 UTC
Permalink
Post by nurasa
Post by pnk
Opis zdarzenia w sklepie CS jest interesujący, ale przed jakąkolwiek
oceną zaczekam na odpowiedź Jacka, mam wrażenie że z jego punktu
widzenia wyglądało to inaczej.
Bo "WŁASCICIEL" ma zawsze racje ?
lol
Mazi
Nie jestem fanem Crazy-bossa, ale jakoś Ci gościu nie ufam...

--
tomek sienicki
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
nurasa
2008-04-03 20:24:31 UTC
Permalink
Post by Tomek Sienicki
Nie jestem fanem Crazy-bossa, ale jakoś Ci gościu nie ufam...
--
tomek sienicki
Oh nie....
Bul bul bul ....

Mazi
Tomek Sienicki
2008-04-03 20:52:02 UTC
Permalink
Post by nurasa
Oh nie....
Bul bul bul ....
Mazi
I oby Cię żadne prądy nie wyrzuciły na brzeg...

--
tomek sienicki
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
i***@op.pl
2008-04-03 22:10:26 UTC
Permalink
A jaki masz samochod?
Jacek toleruje tylko klientów ktorzy podjerzdżaje Land Cruserami
(czy jakos podobnie się to pisze?)

Pozdrawiam
Post by ziro
Moje "ciekawe" doświadczenia z CRAZY SHARK wyglądają nastepująco.
Około dwa tygodnie wczśniej zakupiłem w sklepie  CRAZY SHARK w
Warszawie manifold do zestawu 2x12l. Podczas zakupu ustaliłem z Panią
Gosią (bardzo uprzejmy i profesjonalny sprzedawca), że w razie gdyby
nie pasował to mogę go zwrócić bądź wymienić. Podczas sręcania zestawu
(sobota) okazało się, że jest to manifold do zestawu 2x15l.
Postanowiłem odwiedzić szybko sklep ponieważ na środę miałem
zaplanowany wyjazd na nura. Zadzwoniłem (poniedziałek) do sklepu i
rozmawiałem z Panem Jarkiem, który po wysłuchaniu stwierdził żebym
przyjechał nastepnego dnia (wtorek) to coś poradzimy. Zgodnie z umową
nastepnego dnia pojawiłem sie w sklepie w którym zastałem PANA
WŁAŚCICIELA (tak sie tytułował), który wysłuchał moich wyjasnień i
stwierdził, że nie ma Gosi więc muszę przyjść w piątek. Pomimo moich
wyjaśnień, że w środę wyjeżdżam oraz telefonicznego potwierdzenia
przez Pana Jarka, że miałem się zgłośić dzisiaj , PAN WŁAŚCICIEL
stwierdził, że on mi tego nie sprzedawał więc nie będzie też
wymieniał. Uznałem to za bardzo niepoważne i nieprofesjonalne
podejście do klienta i wyraziłem swoją opinię na głos, dodając że
również pracuję z klientami i nie wyobrażam sobie aby tak potraktowac
klienta. Na co PAN WŁAŚCICIEL  odpowiedział,  "jeśli chcesz to możesz
swoim klientom nawet laski robić ale ja nie zamierzam" i dodał żebym
go niepouczał jak ma postepować z klientami bo mnie zaraz wyprowadzi
ze sklepu. Poprosiłem więco zwrot gotówki skoro nie chce wymienić
manifoldu,  (posiadałem paragon). Zadzwonił do Pani Gosi, potwierdził
fakt zakupu (paragon widocznie nie wystarczał) po czym zwrócił gotówkę
stwierdzając ze złością, że właśnie stracił 12zł, ponieważ musiał
dzwonić do Egiptu.
Poziom kultury tego "człowieka" pozostawiam Waszej ocenie, ja narazie
nie będę wyrażał swoich odczuć i opinii.
ziro
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Crazy Shark
2008-04-04 10:51:09 UTC
Permalink
Nieprawdą jest, że manifold był kupiony dwa tygodnie wcześniej. Został on
zakupiony 10 marca 2008 roku, taka data zakupu widnieje na paragonie
fiskalnym, zdarzenie natomiast miało miejsce, w Prima Aprilis. Od daty
zakupu upłynęły więc ponad 3 tygodnie (22 dni).

Podczas zakupu manifoldu ustalono, że jeśli nie będzie on pasował, to
zostanie zwrócony w ciągu tygodnia. W rzeczywistości zgodnie z ustawą z 2
marca 2000 roku "O ochronie niektórych praw konsumentów /.../" klient ma
prawo zwrócić zakupiony towar w ciągu 10 dni od dokonania zakupu.

Klient zdawał sobie sprawę, że termin ten został przekroczony. Najpierw
zarządał rozkompletowania zupełnie innego manifoldu, twierdząc, że w sklepie
sprzedano mu niewłaściwy. W rzeczywistości, co wyjaśniło się po chwili w
rozmowie telefonicznej z osobą, która sprzedała manifold, klient miał
świadomość, że manifold może być niewłaściwy. Sam zresztą przyznał, że
przygotowania do nurkowania zostawił na ostatnią chwilę, czyli na dzień
poprzedzający wyjazd.

Poinformowałem klienta, że nie mogę, by zaspokoić jego potrzebę,
zdekompletować innego towaru w sklepie. Wtedy spotkały mnie inwektywy z jego
strony. Ostatecznie zarządał zwrotu pieniędzy. Zaproponowałem by nastąpiło
to za dwa dni, czyli po powrocie pracownika z wyjazdu służbowego do Egiptu,
który obsługiwał wcześniej klienta. Ja zwyczjnie miałem wątpliwości czy ten
przypadek kwalifikuje się do zacytowanej wcześniej ustawy. Wtedy
dowiedziałem się, że dwudniowe oczekiwanie nie jest możliwe, ponieważ wyjazd
ma nastąpić nazajutrz. Wtedy inwektywy pod moim adresem nasiliły się. W
sklepie byli inni klienci i kursanci. Klient celowo zachowywał się
agresywnie, by wymóc na mnie szybkie podjęcie decyzji. Mimo to zadzwoniłem
do Egiptu, by podjąć wspólną decyzję z szefową sklepu. Osoby, które odebrały
telefon w Egipcie (w tym moja żona) słyszały pokrzykiwania klienta.

Co do zacytowanego sformułowania (po sparafrazowaniu):
"nie musimy kumplować się na siłę"
to uprzejmie informuję, że nie jest polityką firmy spelnianie absolutnie
wszystkich roszczeń klientów.

Jeśli zaś chodzi o męski ton rozmowy, to warto zwrócić uwagę, że cn to nie
pasmanteria, a nurkowanie to nie szydełkowanie. Mężczyźni, argumentując
używają dość ekspresyjnych określeń, niezależnie od tego, po której stronie
lady stoją.

Najważniejsze jest jednak to, że klient został usatysfakcjonowany, mimo iż
ustawa tego nie przewiduje, a dojście do porozumienia nie zajęło nam więcej
niż kwadrans.

Serdecznie pozdrawiam,
Jacek Kurzątkowski
tel. 513-129-887



U?ytkownik "ziro" <***@pzuzycie.com.pl> napisa? w wiadomo?ci news:1fe979cd-efff-41c3-a05c-***@u36g2000prf.googlegroups.com...
Moje "ciekawe" doświadczenia z CRAZY SHARK wyglądają nastepująco.
Około dwa tygodnie wczśniej zakupiłem w sklepie CRAZY SHARK w
Warszawie manifold do zestawu 2x12l. Podczas zakupu ustaliłem z Panią
Gosią (bardzo uprzejmy i profesjonalny sprzedawca), że w razie gdyby
nie pasował to mogę go zwrócić bądź wymienić. Podczas sręcania zestawu
(sobota) okazało się, że jest to manifold do zestawu 2x15l.
Postanowiłem odwiedzić szybko sklep ponieważ na środę miałem
zaplanowany wyjazd na nura. Zadzwoniłem (poniedziałek) do sklepu i
rozmawiałem z Panem Jarkiem, który po wysłuchaniu stwierdził żebym
przyjechał nastepnego dnia (wtorek) to coś poradzimy. Zgodnie z umową
nastepnego dnia pojawiłem sie w sklepie w którym zastałem PANA
WŁAŚCICIELA (tak sie tytułował), który wysłuchał moich wyjasnień i
stwierdził, że nie ma Gosi więc muszę przyjść w piątek. Pomimo moich
wyjaśnień, że w środę wyjeżdżam oraz telefonicznego potwierdzenia
przez Pana Jarka, że miałem się zgłośić dzisiaj , PAN WŁAŚCICIEL
stwierdził, że on mi tego nie sprzedawał więc nie będzie też
wymieniał. Uznałem to za bardzo niepoważne i nieprofesjonalne
podejście do klienta i wyraziłem swoją opinię na głos, dodając że
również pracuję z klientami i nie wyobrażam sobie aby tak potraktowac
klienta. Na co PAN WŁAŚCICIEL odpowiedział, "jeśli chcesz to możesz
swoim klientom nawet laski robić ale ja nie zamierzam" i dodał żebym
go niepouczał jak ma postepować z klientami bo mnie zaraz wyprowadzi
ze sklepu. Poprosiłem więco zwrot gotówki skoro nie chce wymienić
manifoldu, (posiadałem paragon). Zadzwonił do Pani Gosi, potwierdził
fakt zakupu (paragon widocznie nie wystarczał) po czym zwrócił gotówkę
stwierdzając ze złością, że właśnie stracił 12zł, ponieważ musiał
dzwonić do Egiptu.

Poziom kultury tego "człowieka" pozostawiam Waszej ocenie, ja narazie
nie będę wyrażał swoich odczuć i opinii.

ziro
jacekplacek
2008-04-04 10:59:53 UTC
Permalink
Mężczyźni, argumentując używają dość ekspresyjnych określeń,
:)) Pięknie ujęte:))
nurasa
2008-04-04 11:21:20 UTC
Permalink
Post by jacekplacek
Mężczyźni, argumentując używają dość ekspresyjnych określeń,
:)) Pięknie ujęte:))
Może ty chesz kupować u sprzedawczyków którzy kurwami rzucają w klientów
(nawet tych bez racji).
Ja twój będę omijać szerokim by nie wpaść w dzień kty od słów przechodzisz
do expresyjnych czynów.


Mazi
jacekplacek
2008-04-04 13:14:55 UTC
Permalink
Post by nurasa
Post by jacekplacek
Mężczyźni, argumentując używają dość ekspresyjnych określeń,
:)) Pięknie ujęte:))
Może ty chesz kupować u sprzedawczyków którzy kurwami rzucają w klientów
Jak opłacone, nie mam nic przeciw...
Krzysztof B
2008-04-04 11:03:39 UTC
Permalink
Post by Crazy Shark
Jacek Kurzątkowski
tel. 513-129-887
ziro
hmmm... jakoś tak mniej mnie przekonuje anonim ....

K.Beder
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
ziro
2008-04-04 14:29:50 UTC
Permalink
Post by Krzysztof B
Post by Crazy Shark
Jacek Kurzątkowski
tel. 513-129-887
ziro
hmmm... jakoś tak mniej mnie przekonuje anonim ....
K.Beder
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->http://www.gazeta.pl/usenet/
Nazywam się Jarek Kozikowski i nie jestem "anonim". Klikając na "ziro"
pojawia się mój adres e-mail z pełnym nazwiskiem.

ziro - Jarek Kozikowski
Krzysztof B
2008-04-04 14:42:34 UTC
Permalink
Nazywam si=EA Jarek Kozikowski i nie jestem "anonim". Klikaj=B1c na "ziro"
pojawia si=EA m=F3j adres e-mail z pe=B3nym nazwiskiem.
ziro - Jarek Kozikowski
No, to takim razie moja wiara co do Waszych zeznań jest jak 50/50.
Mam nadzieje, że pomimo "perturbacji" nurek się udał :)
pozdrawiam
Krzsztof Beder
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
ziro
2008-04-04 15:28:31 UTC
Permalink
Post by Krzysztof B
Nazywam si=EA Jarek Kozikowski i nie jestem "anonim". Klikaj=B1c na "ziro"
pojawia si=EA m=F3j adres e-mail z pe=B3nym nazwiskiem.
ziro - Jarek Kozikowski
No, to takim razie moja wiara co do Waszych zeznań jest jak 50/50.
Mam nadzieje, że pomimo "perturbacji" nurek się udał :)
pozdrawiam
Krzsztof Beder
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->http://www.gazeta.pl/usenet/
Nurek sie udał..., moim kolegom. :-(
Pozdrawiam
Jarek Kozikowski
ziro
2008-04-04 14:33:24 UTC
Permalink
Wtedy spotkały mnie inwektywy z jego strony.
Wtedy inwektywy pod moim adresem nasiliły się.
Inwektywy, których użyłem brzmiały: "jesteś człowieku niepoważny
odsyłając mnie do tego kto sprzedawał mi manifold i żądając ode mnie
abym pojawił sie w sklepie w innym terminie. Jeśli kupuję buty i
przychodzę z reklamacją, zwrotem czy czym kolwiek innym to idę do
sklepu w którym je zakupiłem i nikt mnie nie odsyła do sprzedawcy,
który mi je sprzedawał".

Natomiast "męską" odpowiedź Pana Właściciela oceńcie sami. Ja
widocznie jestem nie "męski" skoro nie zniżyłem sie do poziomu
wypowiedzi reprezentowanego przez Właściciela oraz użytych przez niego
słów ?

P.S. Rozmiem, że temat dyskusji stał się niewygodny dlatego został
zmieniony przez Pana Właściciela. Pozwolę sobie jednak do niego
wrócić.

ziro - Jarek Kozikowski
maciek kanski
2008-04-04 15:28:38 UTC
Permalink
Post by ziro
P.S. Rozmiem, że temat dyskusji stał się niewygodny dlatego został
zmieniony przez Pana Właściciela. Pozwolę sobie jednak do niego
wrócić.
Po odsączeniu emocji oraz subiektywnych ocen widzę, że obiektywnie kasa
została zwrócona co kosztowało Cię X czasu na załatwienie tej sprawy.
Być może ktoś inny na twoim miejscu z lepszą sztuką negocjacji
załatwiłby sprawę znacznie szybciej, być może ktoś inny użyłby siły i
mielibyśmy na grupie znacznie ciekawszą jatkę niż tylko pikantna wymiana
zdań.

Pzdr
--
http://www.pajacyk.pl - czy już dzisiaj kliknąłeś dla dzieciaków?
( przypominacz: http://ds5.agh.edu.pl/~cysiek10/pajacyk/ )
Jan Werbiński
2008-04-04 18:18:53 UTC
Permalink
Użytkownik "ziro" <***@pzuzycie.com.pl> napisał w wiadomości
news:40110ba3-bfb9-4d44-P.S. Rozmiem, że temat dyskusji stał się niewygodny
dlatego został
zmieniony przez Pana Właściciela. Pozwolę sobie jednak do niego
wrócić.

ziro - Jarek Kozikowski
=======

Nie możecie sobie po prostu dać po mordach? Wtedy będzie jasne kto miał
rację i my będziemy mieli rozrywkę.
--
Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/
mysiar
2008-04-04 21:32:41 UTC
Permalink
Post by Jan Werbiński
news:40110ba3-bfb9-4d44-P.S. Rozmiem, że temat dyskusji stał się
niewygodny dlatego został
zmieniony przez Pana Właściciela. Pozwolę sobie jednak do niego
wrócić.
ziro - Jarek Kozikowski
=======
Nie możecie sobie po prostu dać po mordach? Wtedy będzie jasne kto miał
rację i my będziemy mieli rozrywkę.
a skad bedziemy wiedziec ?
Jan Werbiński
2008-04-05 09:16:36 UTC
Permalink
Post by mysiar
Post by Jan Werbiński
Nie możecie sobie po prostu dać po mordach? Wtedy będzie jasne kto miał
rację i my będziemy mieli rozrywkę.
a skad bedziemy wiedziec ?
Niech się nagrają i wrzucą na youtube.
--
Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/
Piotr Wojcicki
2008-04-06 08:12:31 UTC
Permalink
Post by Crazy Shark
Podczas zakupu manifoldu ustalono, że jeśli nie będzie on pasował, to
zostanie zwrócony w ciągu tygodnia. W rzeczywistości zgodnie z ustawą z 2
marca 2000 roku "O ochronie niektórych praw konsumentów /.../" klient ma
prawo zwrócić zakupiony towar w ciągu 10 dni od dokonania zakupu.
Gwoli ścisłości. To prawo przysługuje klientowi jeśli towar zakupił poza
siedziba firmy. Nie przysługuje gdy zakupiono go w sklepie stacjonarnym.
Maciej S.
2008-04-04 18:48:38 UTC
Permalink
Ja również kupowałem tam sprzęt.

Co do Pani Gosi - 100% profesjonalizmu, jeśli pojadę coś tam kupić to tylko
dzięki niej.

Pan Jacek - miły, ale dopiero po tym jak udowodniłem że mam kasę i naprawdę
chcę kupić sprzęt, bo przedtem to zdawkowy i olewający. Szczerze mówiąc nie
wzbudził tym we mnie długotrwałego zaufania :))
Ale oczywiście ma do tego pełne prawo, nie krytykuję tego, bo zdaję sobie
sprawę że "pytaczy" tam pewnie przychodzi z 90%.

Ot, moje 3 grosze.

MS
S³awomir Lewandowski
2008-04-04 20:34:04 UTC
Permalink
U?ytkownik "ziro" <***@pzuzycie.com.pl> napisa? w wiadomo?ci news:1fe979cd-efff-41c3-a05c-***@u36g2000prf.googlegroups.com...
Moje "ciekawe" doświadczenia z CRAZY SHARK wyglądają nastepująco.


No to i ja wtrącę swoje kilka groszy, Onegdaj zanabyłem z CS twina i niejako
przy okazji jedyną pasującą mi do pyska maseczkę.
Zapłaciłem przelewem zaraz po rozmowie telefonicznej z miła Panią Gosia,
przesyłka miała wyjść kurierem na drugi dzień (był poniedziałek).
Jakoś tak do piątku zapomniałem o zabawkach ale w piątek dzwonię i pytam sie
gdzie jest moja przesyłka? Miła Pani Gosia odpowiada że strasznie przeprasza
ale przesyłka wyszła dopiero w czwartek i pewnie max w poniedziałek dotrze.
Podała mi numer owej przesyłki więc jako że mi się nie spieszyło rzekłem OK.
Z poniedziałku zrobiła się środa a przesyłki jak nie było tak nie ma.
Dzwonię więc do CS a tu słyszę ze rzeczona Gosia jest w Egiptowie, przesyłka
wcale nie wyszła (a miłą Pani podała mi nr!!) i nikt nic nie wie ale się
zajmie tym osobiście niejaki Pan Jarek. OK, ugodowy jestem więc poczekam aż
oddzwonią. Niestety do piątku nie dzwonią. W poniedziałek więc stwierdziłem
ze skoro Mahomet ...itp no i dzwonię. Miły skądinąd Pan Jarek gorąco
przeprasza (a już dwa tygodnie mineły), biadoli że mieli problemy coś tam
gdzieś tam itp ale ze jutro paczka u mnie czeka pod biurem. Ugodowy jestem
więc OK.
Nazajutrz ku memu zdziwieniu rzeczywiście kurier puka do bram. Ale tu mały
zonk. Mimo że zapłaciłem już za przesyłkę CS to kurier każe mi za paczuszkę
becalować. Jako że karty nie przyjmuje poszedł w cholerę. Dzwonię więc do CS
i pytam grzecznie co się dzieje. Miły skądinąd Pan Jarek prosi żebym
przesyłkę odebrał a Oni zwróca mi pieniążki. Ugodowy jestem więc mówię OK.
Nazajutrz kurier ponownie puka do mych bram i radośnie odbieram upragnione
zabawki.
Twin jak marzenie ale gdzie maska i faktura? Dzwonię więc po raz setny do CS
(już nawet profilaktycznie zaprogramowałem sobie ich nr w telefonie) i pytam
grzecznie co i jak? Miły skądinąd Pan Jarek przeprasza gorąco i mówi ze moja
maska była w tak nietypowym kolorze (czarny najzwyklejszy Look) że musza ją
specjalnie dla mnie sprowadzać z innej galaktyki. Ugodowy jestem więc mówię
OK. I czekam
Za kilka dni dostaję przesyłkę. Już chcę mordę oblec w ukochane kształty a
tu niestety maseczka połamana. Ktoś w CS pomyślał i wysłał ją w kopercie
bombelkowej. Na następną czekałem znowu tydzień, na fakturę jeszcze dwa a na
zwrot pieniędzy za kuriera prawie miesiąc.
I tak oto zakończyły się moje pierwsze i ostatnie zakupy w CS.
A gdybym nie był ugodowy i spokojnej czasem natury to podobnie jak
przedmówca rzucałbym zapewne mięsem ile wlezie. I uważałbym że to i tak mało
za moje "męki" z CS
pozdrawiam
Sławomir Lewandowski
nurasa
2008-04-04 21:01:29 UTC
Permalink
Post by S³awomir Lewandowski
A gdybym nie był ugodowy i spokojnej czasem natury to podobnie jak
przedmówca rzucałbym zapewne mięsem ile wlezie. I uważałbym że to i tak
mało za moje "męki" z CS
pozdrawiam
Sławomir Lewandowski
Oj zaraz wątek zostanie zmieiony na "zciemnienie" i Pan Właściciel wyjaśni
nam że byłeś nachalny cham i nie musiał Ci sprzedać, ale po telefonie do
Egiptu wykazał się dobrą wolą bo paragon był za słony.

Mazi
deepdiver
2008-04-04 21:03:05 UTC
Permalink
Post by ziro
Moje "ciekawe" doświadczenia z CRAZY SHARK wyglądają nastepująco.
No to i ja wtrącę swoje kilka groszy, Onegdaj zanabyłem z CS twina i
niejako przy okazji jedyną pasującą mi do pyska maseczkę.
Zapłaciłem przelewem zaraz po rozmowie telefonicznej z miła Panią Gosia,
przesyłka miała wyjść kurierem na drugi dzień (był poniedziałek).
Jakoś tak do piątku zapomniałem o zabawkach ale w piątek dzwonię i pytam
sie gdzie jest moja przesyłka? Miła Pani Gosia odpowiada że strasznie
przeprasza ale przesyłka wyszła dopiero w czwartek i pewnie max w
poniedziałek dotrze. Podała mi numer owej przesyłki więc jako że mi się
nie spieszyło rzekłem OK.
Z poniedziałku zrobiła się środa a przesyłki jak nie było tak nie ma.
Dzwonię więc do CS a tu słyszę ze rzeczona Gosia jest w Egiptowie,
przesyłka wcale nie wyszła (a miłą Pani podała mi nr!!) i nikt nic nie wie
ale się zajmie tym osobiście niejaki Pan Jarek. OK, ugodowy jestem więc
poczekam aż oddzwonią. Niestety do piątku nie dzwonią. W poniedziałek więc
stwierdziłem ze skoro Mahomet ...itp no i dzwonię. Miły skądinąd Pan Jarek
gorąco przeprasza (a już dwa tygodnie mineły), biadoli że mieli problemy
coś tam gdzieś tam itp ale ze jutro paczka u mnie czeka pod biurem.
Ugodowy jestem więc OK.
Nazajutrz ku memu zdziwieniu rzeczywiście kurier puka do bram. Ale tu mały
zonk. Mimo że zapłaciłem już za przesyłkę CS to kurier każe mi za
paczuszkę becalować. Jako że karty nie przyjmuje poszedł w cholerę.
Dzwonię więc do CS i pytam grzecznie co się dzieje. Miły skądinąd Pan
Jarek prosi żebym przesyłkę odebrał a Oni zwróca mi pieniążki. Ugodowy
jestem więc mówię OK.
Nazajutrz kurier ponownie puka do mych bram i radośnie odbieram upragnione
zabawki.
Twin jak marzenie ale gdzie maska i faktura? Dzwonię więc po raz setny do
CS (już nawet profilaktycznie zaprogramowałem sobie ich nr w telefonie) i
pytam grzecznie co i jak? Miły skądinąd Pan Jarek przeprasza gorąco i mówi
ze moja maska była w tak nietypowym kolorze (czarny najzwyklejszy Look) że
musza ją specjalnie dla mnie sprowadzać z innej galaktyki. Ugodowy jestem
więc mówię OK. I czekam
Za kilka dni dostaję przesyłkę. Już chcę mordę oblec w ukochane kształty a
tu niestety maseczka połamana. Ktoś w CS pomyślał i wysłał ją w kopercie
bombelkowej. Na następną czekałem znowu tydzień, na fakturę jeszcze dwa a
na zwrot pieniędzy za kuriera prawie miesiąc.
I tak oto zakończyły się moje pierwsze i ostatnie zakupy w CS.
A gdybym nie był ugodowy i spokojnej czasem natury to podobnie jak
przedmówca rzucałbym zapewne mięsem ile wlezie. I uważałbym że to i tak
mało za moje "męki" z CS
pozdrawiam
Sławomir Lewandowski
Rzeczywiście cierpliwy z Ciebie człek : )

Osobiście dokonałem kilka razy zakupów w CS drogą internetową i muszę
powiedzieć, że nigdy nie spotkało mnie żadne rozczarowanie.
A jeden przypadek nawet miło mnie zaskoczył.
Zakupiłem książkę "Nitroks" w CS przez allegro, a że cierpię na chroniczny
brak czasu za czytanie wziąłem się ponad pół roku później.
Okazało się, że w książce brakuje kilkudziesięciu stron.
Nieśmiało, więc napisałem maila do CS i po kilku dniach otrzymałem nową
książkę już ze wszystkimi stronami.

Dodam tylko, że nie mam udziałów w CS, nie znam osobiście nikogo z CS, w
ogóle nie jestem z Wa-wy : )
A nurkować lubię z Damassem, Jaromirem, Kajetem, Jurkiem i Rafałem : )

Artur Scholz
mysiar
2008-04-04 21:38:45 UTC
Permalink
Dodam tylko, że nie mam udziałów w CS, nie znam osobi¶cie nikogo z CS, w
ogóle nie jestem z Wa-wy : )
A nurkować lubię z Damassem, Jaromirem, Kajetem, Jurkiem i Rafałem : )
po tym wszystkim napisanym powyzej na Twój tekst mogę napisać NIEDOWIARY
nie bede pisał z kim lubię nurkować i proszę o zrozumienie ;)
deepdiver
2008-04-04 22:36:35 UTC
Permalink
Post by mysiar
Post by deepdiver
Dodam tylko, że nie mam udziałów w CS, nie znam osobiście nikogo z CS, w
ogóle nie jestem z Wa-wy : )
A nurkować lubię z Damassem, Jaromirem, Kajetem, Jurkiem i Rafałem : )
po tym wszystkim napisanym powyzej na Twój tekst mogę napisać NIEDOWIARY
nie bede pisał z kim lubię nurkować i proszę o zrozumienie ;)
wierzyć nikt nie zmusza : )
może miałem szczęœcie : )
Wiesław Łopata-z pracy
2008-04-07 08:00:16 UTC
Permalink
Post by deepdiver
A nurkować lubię z Damassem, Jaromirem, Kajetem, Jurkiem i Rafałem : )
Artur Scholz
Tylko? I ...... żadnych dziewczyn? ;-D
Wiesiek
deepdiver
2008-04-07 21:17:00 UTC
Permalink
Post by Wiesław Łopata-z pracy
Post by deepdiver
A nurkować lubię z Damassem, Jaromirem, Kajetem, Jurkiem i Rafałem : )
Artur Scholz
Tylko? I ...... żadnych dziewczyn? ;-D
Wiesiek
Z dziewczynami to ja wolę...
w każdym razie nie koniecznie nurkować : )

Artur
mysiar
2008-04-04 21:36:55 UTC
Permalink
Post by S³awomir Lewandowski
Za kilka dni dostaję przesyłkę. Już chcę mordę oblec w ukochane kształty a
tu niestety maseczka połamana. Kto¶ w CS pomy¶lał i wysłał j± w kopercie
bombelkowej.
no to Cie musieli w CS strasznie w ch.... robic
maski Technisub sa sporzedawane w plastikowych pydelkach i zeby maske w
polamac w takim pudelku w kopercie to by sie trzeba naprawde niezle wysilic
S³awomir Lewandowski
2008-04-05 13:34:44 UTC
Permalink
Post by mysiar
no to Cie musieli w CS strasznie w ch.... robic
maski Technisub sa sporzedawane w plastikowych pydelkach i zeby maske w
polamac w takim pudelku w kopercie to by sie trzeba naprawde niezle wysilic
Maseczka była w pudełku ale jak widać Pani na poczcie od stemplowania ma
krzepę jak Pudzian bo i pudełko i ramka maski w kawałki a szkło w drobny
mak. Polak potrafi :-)))
pozdrawiam
SL
W³odzimierz Ko³acz
2008-04-07 16:37:57 UTC
Permalink
Post by ziro
Moje "ciekawe" doświadczenia z CRAZY SHARK wyglądają nastepująco.
No to i ja wtrącę swoje kilka groszy, Onegdaj zanabyłem z CS twina i
niejako przy okazji jedyną pasującą mi do pyska maseczkę.
CIACH
Post by ziro
przedmówca rzucałbym zapewne mięsem ile wlezie. I uważałbym że to i tak
mało za moje "męki" z CS
pozdrawiam
Sławomir Lewandowski
Ładnie napisałeś. Gratuluje cierpliwości i samozaparcia. Masz talenty na
nurka techn. który nawet w krytycznej sytuacji zachowa bardzo zimną krew i
minę pokerzysty :-)
Pozdrawiam Włodek
S³awomir Lewandowski
2008-04-07 19:17:05 UTC
Permalink
Post by W³odzimierz Ko³acz
Ładnie napisałeś. Gratuluje cierpliwości i samozaparcia. Masz talenty na
nurka techn. który nawet w krytycznej sytuacji zachowa bardzo zimną krew i
minę pokerzysty :-)
Pozdrawiam Włodek
Oj stary ale trafiłeś :-)))) Jak kulą w płot :-))))
Bo niedawno po kilkunastu latach nurania na wraki rozstałem się z
nurkowaniem. I to akurat dlatego ze po urodzeniu mi się dwóch synów psychika
mi padła.
Ale jak to mówią z nurkowaniem to jak z mafią, z tego się nie wychodzi więc
pewnie jeszcze kiedyś wrócę do zabawy.
pozdrawiam
Sławek
W³odzimierz Ko³acz
2008-04-07 20:39:34 UTC
Permalink
Post by S³awomir Lewandowski
Post by W³odzimierz Ko³acz
Ładnie napisałeś. Gratuluje cierpliwości i samozaparcia. Masz talenty na
nurka techn. który nawet w krytycznej sytuacji zachowa bardzo zimną krew
i minę pokerzysty :-)
Pozdrawiam Włodek
Oj stary ale trafiłeś :-)))) Jak kulą w płot :-))))
Nie sądzę. Znakomitą cechą nurków wybierających trudne wersje tego hobby
jest pełen spokój w sytuacjach które u innych wywołają apopleksje albo
wielką agresje. Moim zdaniem opisałeś jazdę po krawędzi i zaprezentowałeś
stoicki spokój. Ba, podbarwiony w opisie tak cenną ironią :-))
Post by S³awomir Lewandowski
Bo niedawno po kilkunastu latach nurania na wraki rozstałem się z
nurkowaniem. I to akurat dlatego ze po urodzeniu mi się dwóch synów
psychika mi padła.
Bo stałeś się odpowiedzialny nie tylko za siebie. Zjawisko które także jest
dość często obserwowane wśród nurków. Niedawno o czymś blisko związanym
pisałem.
Post by S³awomir Lewandowski
Ale jak to mówią z nurkowaniem to jak z mafią, z tego się nie wychodzi
więc pewnie jeszcze kiedyś wrócę do zabawy.
Pewnie tak :-)
Post by S³awomir Lewandowski
pozdrawiam
Sławek
Również pozdrawiam pełen optymizmu że wrócisz do mafii bo "sekty wyznawców"
wciąż nie potrafiłeś opuścić :-)
Włodek
i***@op.pl
2008-04-07 23:12:22 UTC
Permalink
Post by W³odzimierz Ko³acz
Również pozdrawiam pełen optymizmu że wrócisz do mafii bo "sekty wyznawców"
wciąż nie potrafiłeś opuścić :-)
Włodek
/Ciach/

Wiecie , coś w tym musi być ...
Mój dobry kumpel , kierowca rajdowy , zwyciężca Kormorana w A3 jak mu się
urodził syn przestał jechać....

Cytat: " nie moge, chłopaki, serio nie mogę.... napadam zakręt i widze
usmiechniętą buzię XXX . I odpuszczam"

Od kilku lat nie startuje ;-(

A szkoda...

Pozdrawiam
Paweł
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
i***@vp.pl
2008-04-08 20:31:13 UTC
Permalink
Post by S³awomir Lewandowski
rzucałbym zapewne mięsem ile wlezie.
Szczerze mówiąc nie słyszałem o tej historii, cóż widać z tego więcej czasu
spędzam pod wodą, zresztą czuję się tam znacznie lepiej niż za ladą - to fakt.
Klientów w sklepie obsługuję niezmiernie rzadko, są to sytuacje awaryjne, tylko
wtedy gdy nie ma zastępstwa.

Jest mi przykro, że realizacja Twojego zamówienia szła tak opornie. Jak tylko
wrócę z nad Hańczy, przedyskutujemy w sklepie to zdarzenie i wyciągniemy
wnioski. Dzięki za informację.

Z drugiej strony do tej pory dokonaliśmy kilka tysięcy transakcji wysyłkowych,
gdzie klienci składali zamówienia za pośrednictwem internetu. Większość z nich
była przeprowadzona na allegro. Z komentarzy tam zebranych:

http://tinyurl.com/6owkzs

wynika, że poziom ich satysfakcji wynosi 99,1 %.

Co zaś się tyczy opini na mój temat, to po pierwsze jestem zbyt asertywny by
się nimi przejmować, po drugie są i takie jak ta zamiszczona w pierwszym
uzyskanym komentarzu na allegro, po trzecie wreszcie, co było dla mnie ogromnie
zdumiewające, ta wymiana zdań spowodowała napływ klientów, którzy chcą na
własne oczy zobaczyć sklep, w którym klientom obcina się krawaty.

Skoro tyle już napisaliście o tym jaką rolę odgrywa i jakie miejsce zajmuje
sprzedawca w tym biznesie, pozwólcie, że ja za kilka dni (w wolnej od
nurkowania chwili), dla przeciwwagi, opiszę swoje doświadczenia z klientami.
Wątek zatytuuję "Klient - nasz Pan".

Serdecznie pozdrawiam,
Jacek Kurzątkowski (in_for)
513-129-887
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
S³awomir Lewandowski
2008-04-08 21:04:56 UTC
Permalink
Post by i***@vp.pl
Jest mi przykro, że realizacja Twojego zamówienia szła tak opornie. Jak tylko
wrócę z nad Hańczy, przedyskutujemy w sklepie to zdarzenie i wyciągniemy
wnioski. Dzięki za informację.
Wiesz, ja nawet nie mam pretensji że szło opornie. Zbyt długo prowadzę
własny interes żeby nie zdawać sobie sprawy że coś się może spier....lić.
Taki los. To co mnie osobiście dotkneło to po prostu fakt że mnie
notorycznie zbywano a w przypadku podania fikcyjnego numeru przesyłki
okłamano.
Gdyby od razu była rozmowa - sorry mamy problemy bo to bo tamto, poczekaj
kilka dni i będzie git to bez problemu bym zrozumiał.
Mało co mnie tak wkurza jak olewactwo ludzi którzy żyją tak naprawdę z moich
pieniędzy. Gdyby w mojej firmie ktoś tak potraktował klienta to miałby
przesrane. Bo staram się wpoić pracownikom że na dobre imię firmy pracuje
się latami a traci w jednej chwili.
Być moze jestem staroświecki ale dla mnie liczą sie zasady. Jak zawieram z
klientem umowę to dotrzymuję jej do końca. I tego samego oczekuję od drugiej
strony.
A co do "ciężkich" klientów to tutaj akurat doskonale cię Jacku rozumiem.
Rozumiem bo to ja musze z takimi rozmawiać jako najwyższa instancja w firmie
i zdarzyło mi się niestety podziękowac za współpracę i wyprosić delikwenta
za drzwi. Nie w jak to mówisz "męskich słowach" - bo mnie troszkę inaczej
uczono podejścia do klienta jakikolwiek by on nie był ale jednak.
pozdrawiam
Sławomir Lewandowski
i***@vp.pl
2008-04-08 22:46:32 UTC
Permalink
w przypadku podania fikcyjnego numeru przesyłki okłamano.
I nad tym właśnie ubolewałem, chcę to wyjaśnić.

Daleki jestem jednak od tak jednoznacznych ocen, dopóki nie poznam
okoliczności. Mamy taką zasadę w firmie, że wzajemnych uwag nie traktujemy jako
osobiste ataki, a jedynie jako pytanie o pomysły na przyszłość. Nie wierzę, by
udzielenie Ci błędnej informacji, było pomysłem na zbycie Cię. Oczywiście
sprawdzę to. Jestem zbyt upierdliwym szefem, by ktokolwiek chciał w ten sposób
minimalizować własny wysiłek. Nie mówiąc już o tym, że osoba, która udzieliła
Ci tej informacji, jest nurkiem, divemasterem i wie, że to nie jest zwykły
handelek. Gwarantuję Ci, że zarówno Jarek jak i Gosia wiedzieli czym dla Ciebie
jest twinset . . .

Pozwól więc, że wyjaśnię sprawę i w tym wątku zdam Ci relację. Nastąpi to
jednak dopiero za kilka dni, ponieważ póki co podziwiam przepiękne ławice
Stynek na zachodnim brzgu Hańczy. BTW, kopara mi dziś opadła na widok kolonii
żelazowych bakterii. . . Widzieliście to?

Jacek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Beeker
2008-04-08 23:10:48 UTC
Permalink
A ja w tym sklepie byłem raz ...
(pewnie zaliczam się do 99 % pytaczy, bo nie podjechałem stosownym wozem)
Chłop żem z prowincji i przejazdem, to i krawata na podorędziu nie miałem.
Zapytałem o w miarę sensowny manometr. Po prezentacji najnowszej konsoli
Maresa miałem się odwrócić na pięcie i wyjść, ale mi się przypomniało że
cienkiego króćca do suchara mi brak. No i lipa nie udało się ... Szkoda.

Pozdrawiam
Piotr "Beeker" Braune
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Jarek
2008-04-12 19:31:14 UTC
Permalink
Właśnie przeczytałem cały wątek i nie zgadza się jedna sprawa, która dotyczy
właśnie mnie.. Zapewniam Cię Sławomirze, że sprawa Twojej maski Look nie
była piątym kołem u wozu w CS i nikt Cię tu nie zbywał. Doskonale pamiętam
dziesiątki telefonów wykonywanych do Masterlinka. 10 razy musiałem wysyłać
faxy bo trzeba koniecznie zniechęcić klienta do składania reklamacji..
Kurier miał obowiązek nakleić naklejkę "Uwaga szkło" - taka była umowa i
informowałem Cię o tym, że kurier nie wywiązał się z obowiązku. Więc
pisanie, że trzeba być niemądrym wysyłając maskę w kopercie jest tu nie na
miejscu. Po to są naklejki "Nie rzucać" żebym mógł nawet zawinąć maskę w
serwetkę. Druga sprawa to dostępność tych masek w tamtym okresie. Nie było
wtedy na rynku ani masek Cressi Matrix z czarnym silikonem ani masek Look.
Człowiek który tu pisał że robiliśmy Cię w balona nie ma pojęcia co znaczą
braki w towarze u dystrybutora. Sam kupuje to co wciśnie mu inne centrum -
bo ma na stanie i chce się pozbyć. To nie jest tak jak u producenta, który
na zamówienie zrobi tyle masek ile chcemy. Na dostawy niestety trzeba
czekać. My też jesteśmy uzależnieni od kompetencji i dobrego humoru gościa
po drugiej stronie słuchawki, kiedy coś chcemy zamówić. Czasami słyszymy
teksty "Prom się spóźnia" kiedy dostawa jest np. z Niemiec :| na szczęście
to skrajne przypadki.

To ja zajmowałem się Twoją sprawą i starałem się zrobić wszystko jak
najlepiej. W końcu zamiast czekać na dostawe pożyczyłem maskę od innego
zaprzyjaźnionego centrum w Polsce, które gdzieś ją odkopało w magazynie -
koszty przesyłki kurierem wziąłem na siebie i wszystko tylko po to żeby
załatwić Twoją sprawę pozytywnie. Co do "kłamstw" - nie wiem o co chodzi. Ja
nikogo nie okłamałem i nie mam zamiaru okłamywać. Zawsze w CS braliśmy pod
uwagę fakt, że nawet klient, który przyszedł do nas tylko dlatego, że "szuka
kolegów" - może być naszym partnurem w jednej z Polskich baz. Nie
chcielibyśmy słyszeć od innych nurków, że ktos wcisnął mu paździeż, który do
niczego się nie nadaje.

Ale jeśli wolicie centra nurkowe w kótrych sprzedawca gra w gry komputerowe
albo rozmawia sobie na gg i ma was gdzieś..

To miłych zakupów życzę :-)

Jarek Stańczyk
www.Nitrox.pl



-------------------------------------------------
Użytkownik "Sławomir Lewandowski" nabazgrał
Post by S³awomir Lewandowski
Post by i***@vp.pl
Jest mi przykro, że realizacja Twojego zamówienia szła tak opornie. Jak tylko
wrócę z nad Hańczy, przedyskutujemy w sklepie to zdarzenie i wyciągniemy
wnioski. Dzięki za informację.
Wiesz, ja nawet nie mam pretensji że szło opornie. Zbyt długo prowadzę
własny interes żeby nie zdawać sobie sprawy że coś się może spier....lić.
Taki los. To co mnie osobiście dotkneło to po prostu fakt że mnie
notorycznie zbywano a w przypadku podania fikcyjnego numeru przesyłki
okłamano.
Gdyby od razu była rozmowa - sorry mamy problemy bo to bo tamto, poczekaj
kilka dni i będzie git to bez problemu bym zrozumiał.
Mało co mnie tak wkurza jak olewactwo ludzi którzy żyją tak naprawdę z
moich pieniędzy. Gdyby w mojej firmie ktoś tak potraktował klienta to
miałby przesrane. Bo staram się wpoić pracownikom że na dobre imię firmy
pracuje się latami a traci w jednej chwili.
Być moze jestem staroświecki ale dla mnie liczą sie zasady. Jak zawieram z
klientem umowę to dotrzymuję jej do końca. I tego samego oczekuję od
drugiej strony.
A co do "ciężkich" klientów to tutaj akurat doskonale cię Jacku rozumiem.
Rozumiem bo to ja musze z takimi rozmawiać jako najwyższa instancja w
firmie i zdarzyło mi się niestety podziękowac za współpracę i wyprosić
delikwenta za drzwi. Nie w jak to mówisz "męskich słowach" - bo mnie
troszkę inaczej uczono podejścia do klienta jakikolwiek by on nie był ale
jednak.
pozdrawiam
Sławomir Lewandowski
S³awomir Lewandowski
2008-04-12 20:04:31 UTC
Permalink
Jarku
Przeczytaj jeszcze raz to co napisałem i pomyśl zanim napiszesz. Maseczka
była li tylko ukoronowaniem całej paranoidalnej sytuacji. Ot taka wisienka
na torcie. Chodziło mi o całokształt. Nie wiem jak często zdarza Ci się taki
"zbieg okoliczności" przy okazji jednych zdawałoby się prostych zakupów ale
dla mnie to było nowum. A co do okłamania mnie to przeciez napisałem że to
bynajmniej nie Ty. A dzwoniłem do zdawałoby się poważnej firmy CS i to czy
okłamała mnie Pani X czy Pan Y nie robi mi teraz żadnej różnicy. Bo
załatwiałem sprawę z CS a nie z Panią X czy Y.
pozdrawiam
Sławomir Lewandowski
ziro
2008-04-14 12:23:22 UTC
Permalink
Post by S³awomir Lewandowski
A dzwoniłem do zdawałoby się poważnej firmy CS i to czy
okłamała mnie Pani X czy Pan Y nie robi mi teraz żadnej różnicy. Bo
załatwiałem sprawę z CS a nie z Panią X czy Y.
No i tutaj się Sławku mylisz ponieważ od tego wałśnie zaczęła sie cała
dyskusja, ponieważ w CS jest inaczej Pan Właściciel w "bardzo
kulturalny" sposób odsyła Cię do tej osoby, która Cię obsługiwała lub
do innego sklepu w W-wie, tak jak mnie, ponieważ tam ponoć robią
klientom wszystko.
Post by S³awomir Lewandowski
PAN WŁAŚCICIEL
stwierdził, że on mi tego nie sprzedawał więc nie będzie też
wymieniał
ziro - Jarek Kozikowski
S³awomir Lewandowski
2008-04-14 18:24:57 UTC
Permalink
No i tutaj się Sławku mylisz ponieważ od tego wałśnie zaczęła sie cała
dyskusja, ponieważ w CS jest inaczej Pan Właściciel w "bardzo
kulturalny" sposób odsyła Cię do tej osoby, która Cię obsługiwała lub
do innego sklepu w W-wie, tak jak mnie, ponieważ tam ponoć robią
klientom wszystko.
Post by ziro
PAN WŁAŚCICIEL
stwierdził, że on mi tego nie sprzedawał więc nie będzie też
wymieniał
ziro - Jarek Kozikowski


Jarku
Wiem że masz jakieś "ale" do CS i Właściciela ale proszę nie mieszaj mnie do
tego. Moje rozmowy z CS przebiegały (pomimo nieporozumień) w całkiem miłej i
kulturalnej atmosferze. Swoje powiedziałem i myślę że zarówno Jarek jak i
Właściciel czyli Jacek doskonale rozumieją o co mi chodzi.
I jak dla mnie sprawa zamknięta.
pozdrawiam
Sławomir Lewandowski
ziro
2008-04-16 11:32:23 UTC
Permalink
Post by ziro
No i tutaj się Sławku mylisz ponieważ od tego wałśnie zaczęła sie cała
dyskusja, ponieważ w CS jest inaczej Pan Właściciel w "bardzo
kulturalny" sposób odsyła Cię do tej osoby, która Cię obsługiwała lub
do innego sklepu w W-wie, tak jak mnie, ponieważ tam ponoć robią
klientom wszystko.
Post by ziro
PAN WŁAŚCICIEL
stwierdził, że on mi tego nie sprzedawał więc nie będzie też
wymieniał
ziro - Jarek Kozikowski
Jarku
Wiem że masz jakieś "ale" do CS i Właściciela ale proszę nie mieszaj mnie do
tego. Moje rozmowy z CS przebiegały (pomimo nieporozumień) w całkiem miłej i
kulturalnej atmosferze. Swoje powiedziałem i myślę że zarówno Jarek jak i
Właściciel czyli Jacek doskonale rozumieją o co mi chodzi.
I jak dla mnie sprawa zamknięta.
pozdrawiam
Sławomir Lewandowski
Sławku, nie jest moim zamiarem mieszanie Ciebie w cokolwiek, natomiast
włączając się w dyskusję sam podjąłeś decyzję "wmieszania" się w tę
konkretną sprawę. Oczywiście jeśli sobie nie życzysz nie będę
odpisywał na Twoje posty.
Bez obrazy.

ziro - Jarek Kozikowski
S³awomir Lewandowski
2008-04-16 12:05:13 UTC
Permalink
Sławku, nie jest moim zamiarem mieszanie Ciebie w cokolwiek, natomiast
włączając się w dyskusję sam podjąłeś decyzję "wmieszania" się w tę
konkretną sprawę. Oczywiście jeśli sobie nie życzysz nie będę
odpisywał na Twoje posty.
Bez obrazy.

ziro - Jarek Kozikowski

Obrażają się tylko dzieci :-))))
pozdrawiam znad zatoki
Sławek

nurasa
2008-04-13 09:11:03 UTC
Permalink
Post by Jarek
miejscu. Po to są naklejki "Nie rzucać" żebym mógł nawet zawinąć maskę w
serwetkę.
Jaki szef, taki pracownik..........
Jeśli tak pakujecie sprzęt klientów to cud że cokolwiek dochodzi.

Mazi
jacekplacek
2008-04-13 11:21:41 UTC
Permalink
Post by Jarek
Właśnie przeczytałem cały wątek i nie zgadza się jedna sprawa, która
dotyczy właśnie mnie.. Zapewniam Cię Sławomirze, że sprawa Twojej maski
Look nie była piątym kołem u wozu w CS i nikt Cię tu nie zbywał. Doskonale
pamiętam dziesiątki telefonów wykonywanych do Masterlinka. 10 razy
musiałem wysyłać faxy bo trzeba koniecznie zniechęcić klienta do składania
reklamacji.. Kurier miał obowiązek nakleić naklejkę "Uwaga szkło" - taka
była umowa i informowałem Cię o tym, że kurier nie wywiązał się z
obowiązku. Więc pisanie, że trzeba być niemądrym wysyłając maskę w
kopercie jest tu nie na miejscu. Po to są naklejki "Nie rzucać" żebym mógł
nawet zawinąć maskę w serwetkę. Druga sprawa to dostępność tych masek w
tamtym okresie. Nie było wtedy na rynku ani masek Cressi Matrix z czarnym
silikonem ani masek Look. Człowiek który tu pisał że robiliśmy Cię w
balona nie ma pojęcia co znaczą braki w towarze u dystrybutora. Sam kupuje
to co wciśnie mu inne centrum - bo ma na stanie i chce się pozbyć. To nie
jest tak jak u producenta, który na zamówienie zrobi tyle masek ile
chcemy. Na dostawy niestety trzeba czekać. My też jesteśmy uzależnieni od
kompetencji i dobrego humoru gościa po drugiej stronie słuchawki, kiedy
coś chcemy zamówić. Czasami słyszymy teksty "Prom się spóźnia" kiedy
dostawa jest np. z Niemiec :| na szczęście to skrajne przypadki.
To ja zajmowałem się Twoją sprawą i starałem się zrobić wszystko jak
najlepiej. W końcu zamiast czekać na dostawe pożyczyłem maskę od innego
zaprzyjaźnionego centrum w Polsce, które gdzieś ją odkopało w magazynie -
koszty przesyłki kurierem wziąłem na siebie i wszystko tylko po to żeby
załatwić Twoją sprawę pozytywnie. Co do "kłamstw" - nie wiem o co chodzi.
Ja nikogo nie okłamałem i nie mam zamiaru okłamywać. Zawsze w CS braliśmy
pod uwagę fakt, że nawet klient, który przyszedł do nas tylko dlatego, że
"szuka kolegów" - może być naszym partnurem w jednej z Polskich baz. Nie
chcielibyśmy słyszeć od innych nurków, że ktos wcisnął mu paździeż, który
do niczego się nie nadaje.
Ale jeśli wolicie centra nurkowe w kótrych sprzedawca gra w gry
komputerowe albo rozmawia sobie na gg i ma was gdzieś..
To miłych zakupów życzę :-)
Szef to Twój wujek, szwagier, jest Ci coś winny? W każdym razie powyższy
tekst bardzo skutecznie zniechęcił mnie nawet do wchodzenia na stronkę a co
dopiero składania zamówienia. Jeżeli tak przebiegała rozmowa ze Sławkiem, to
Post by Jarek
Użytkownik "Sławomir Lewandowski" nabazgrał
Z postów wynikało, że macie relacje klient-sprzedawca a nie petent-łaskawca.
Może ja jakiś dziwny jestem, ale pani w sklepie z bułkami jest
uprzejmiejsza. A wydaję tam raptem 2-3 zł dziennie.
i***@ida-octopus.pl
2008-04-13 11:32:46 UTC
Permalink
pwoeim!
macie niezły kanał bo generalnie niezbyt dobrze wypadliście na tle tej
duskusji, ja u was nigdy nir kupowąłem, ale jakos tak niebarzdo sięmi chce
dowas po cos dzwonić a tak jak jarek napisął na dobre imie pracuje się latami.
cos o tym wiem
mariusz
ps. a może pzrez ten dsykus poprawi się u was w sklepie? taki zimny kubeł wody
na otzreźwienie.
m.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Loading...